SPRiN Regulice - Wolanka Wola Filipowska 4:3 (2:3)
Bramki: 2x Paweł Matusik 46' (k), 58' (k), Wojciech Sikora 37', Kamil Ciołek 94' - Robert Noworyta 10', Łukasz Kłeczek 20', Daniel Kalęba 42' (k)
SPRiN: Piwowarczyk - Kulawik, Praszek (5' Kołacz), Lizoń, Rożnawski - Sikora, Pituch, Turek (45' Kadłuczka), Ciołek, Zimoląg (82' Kopeć) - Matusik
Wolanka: Walczak - Makowski, Bugdalski, Sandecki, Kot, Kalęba, Kurek, Kowalski, Pałka, Noworyta, Kłeczek
W tym meczu trener Matusik miał spory ból głowy przy układaniu składu, lista niedostępnych była dość długa: Piotr Knapik, Paweł Jamro, Michał Pałka, Szymon Chmiel, Jan Przygodzki, Miłosz Warzecha, Marcin Piekarzewicz. Po raz pierwszy wiosną zagrał Sebastian Pituch. Mecz fatalnie rozpoczął się dla nas, już w 5 minucie kontuzji doznał Maciej Praszek i musiał opuścić boisko, liczymy że szybko wyleczy uraz. Nie dość że straciliśmy zawodnika to niedługo później straciliśmy bramkę, na własnej połowie piłkę stracił Kołacz, napastnik wbiegł w pole karne i z ostrego kąta trafił przy bliższym słupku, zdecydowanie lepiej powinien się zachować Piwowarczyk przy strzale. Pierwsza faza meczu delikatnie mówiąc nie wyszła nam, sporo strat, niedokładnych podań, zagubieni zawodnicy na boisku, ewidentnie nie wyszliśmy z szatni na mecz. Rywale swoich szans szukali w prostopadłych podaniach i to po jednej z takich podań zawodnik wyszedł na czystą pozycję, po zamieszaniu w polu karnym z naszymi obrońcami piłka trafiła pod nogi drugiego napastnika, który z bliska podwyższył wynik meczu. Po tym ciosie nieco się otrząsnęliśmy, Turek podał do Sikory, który mocnym strzałem zza pola karnego strzelił dla nas pierwszą bramkę. Rywale ponownie wyprowadzili swojego zawodnika w pole karne, a ten został sfaulowany przez Kamila Ciołka i sędzia wskazał na wapno. Strzał z 11 metrów obronił Piwowarczyk, ale pani sędzia boczna zasygnalizowała, że nasz bramkarz wyszedł przed linię i karny został powtórzony. Inny zawodnik trafił z 11 metrów. Pani sędzia już przed meczem chciała "się pokazać" twierdząc że źle przygotowaliśmy boisko do meczu. Można nam wiele zarzucać, ale nie stan boiska, który jest jednym z najlepszych (jak nie najlepszym) w A klasie, a sytuacją z karnym już w ogóle przesadziła. Pod koniec pierwszej połowy Paweł Matusik został sfaulowany w polu karnym i sędzia kolejny raz wskazał na 11 metr i sam poszkodowany zdobył bramkę.
Zimny prysznic, który nasz trener wylał na naszych zawodników przyniósł efekt w drugiej połowie. Graliśmy już znacznie lepiej i nie dopuszczaliśmy rywali do sytuacji bramkowych. Bramkę na remis ponownie zdobył Paweł Matusik z rzutu karnego po faulu na Sikorze. Główne emocje czekały nas w doliczonym czasie gry. Najpierw po rzucie rożnym w poprzeczkę strzelił Rożnawski, a w 95 minucie po dośrodkowaniu Lizonia z rzutu rożnego bramkę zdobył Kamil Ciołek zapewniając nam 3 punkty.
Zwycięstwo stało się faktem, ponownie jak przed tygodniem musieliśmy gonić wynik w drugiej połowie. Braki kadrowe były widoczne w tym meczu, ale chwała tym zawodnikom, którzy byli na meczu i potrafili odwrócić losy meczu. Nie było to porywające widowisko, ale najważniejsze że 3 punkty dopisujemy do swojego konta.
Radość po meczu: