Promyk Bolęcin
Promyk Bolęcin Gospodarze
2 : 6
2 2P 6
0 1P 0
SPRiN Regulice
SPRiN Regulice Goście

Bramki

Promyk Bolęcin
Promyk Bolęcin
11'
Nieznany zawodnik
rzut karny
34'
Nieznany zawodnik
90'
Widzów:
SPRiN Regulice
SPRiN Regulice

Kary

Promyk Bolęcin
Promyk Bolęcin
SPRiN Regulice
SPRiN Regulice

Skład wyjściowy

Promyk Bolęcin
Promyk Bolęcin
Brak danych
SPRiN Regulice
SPRiN Regulice


Skład rezerwowy

Promyk Bolęcin
Promyk Bolęcin
Brak dodanych rezerwowych
SPRiN Regulice
SPRiN Regulice
Numer Imię i nazwisko
15
Mariusz Maj
roster.substituted.change 70'
13
Karol Zimoląg
roster.substituted.change 24'
2
Dariusz Kulawik
roster.substituted.change 65'

Sztab szkoleniowy

Promyk Bolęcin
Promyk Bolęcin
Brak zawodników
SPRiN Regulice
SPRiN Regulice
Brak zawodników

Relacja z meczu

Autor:

Piotr Piwowarczyk

Utworzono:

16.05.2023

Promyk Bolęcin - SPRiN Regulice 2:6 (2:0)

Bramki: 3x Paweł Matusik, Paweł Jamro, Piotr Knapik, Karol Zimoląg

SPRiN: Pałka - Rożnawski, Kołacz, Praszek, Tylek (24' Zimoląg) - Sikora, Jamro, M. Matusik (65' Kulawik), Turek (70' Maj), Knapik - P. Matusik

Kadra meczowa SPRiNu Regulice była w tym meczu wyraźnie uszczuplona, brakowało m.in. Kamila Ciołka (pauzującego za kartki), Marcina Piekarzewicza (kontuzja), Piotra Piwowarczyka, Jana Przygodzkiego, Miłosza Warzechy i Piotra Kadłuczki
Mecz początkowo toczył się głównie w środkowej strefie boiska, Regulice kilkukrotnie próbowały dojść do głosu z użyciem prostopadłych podań, jednak zdeterminowany zespół gospodarzy nie pozwolił na finalizację żadnego z tych zagrań. Goście raz po raz "popisywały się" stratami i błędami w wyprowadzeniu piłki - poza tym, że nasza drużyna słabo weszła w mecz - nie pomagał również stan boiska w Bolęcinie.
Efekt takiego stanu rzeczy zaobserwowaliśmy już w 10 minucie spotkania, gdy nasze błędy w wyprowadzeniu piłki, doprowadziły do rzutu karnego. Strzał z 11. metrów, pewnie został zamieniony na bramkę i sensacyjnie ostatnia drużyna w tabeli A klasy - wyszła na prowadzenie. W 24' minucie Rafał Tylek doznał kontuzji, a w jego miejsce na boisku zameldował się Karol Zimoląg.

Zaskoczony zespół gości, został zaskoczony ponownie w 33 minucie. Po zagraniu z rzutu rożnego, zakotłowało się w naszym polu karnym, i zespół z Bolęcina ponownie strzelił bramkę. Wynik 2:0.
Regulice jeszcze w pierwszej połowie, próbowały kilkukrotnie odwrócić wynik - jednak żadna z wykreowanych sytuacji strzeleckich nie przyniosła bramki. Szansę na zapisanie się w protokole meczowym, mieli m.in. Wojtek Sikora, Krzysztof Turek i Rafał Tylek. Warto wspomnieć o sytuacji z 35 minuty, gdy Paweł Jamro faulowany w polu karnym doczekał się żółtej kartki za symulację. Decyzja sędziego budziła wątpliwości.

W drugiej połowie obraz spotkania uległ zmianie, jednak SPRiN pozostawał nieskuteczny - czyżby wróciły demony z poprzedniego nieskutecznego meczu w naszym wykonaniu?
Potrzebowaliśmy impulsu, na który nasza drużyna kazała czekać do 58 minuty. Do prostopadłego zagrania z głębi pola dopadł Paweł Matusik, uprzedzając tym samym bramkarza gospodarzy. Faul przed polem karnym na wychodzącym, na czystą pozycję zawodniku zaskutkował czerwoną kartką dla golkipera. Do rzutu wolnego z okolic 20. metra podszedł sam poszkodowany, który pewnym strzałem przy dalszym słupku bramki zmienił wynik spotkania na 2:1.
Po tej akcji wyraźnie pojawiło się zwątpienie w szeregach Promyka Bolęcin, który cofnął się w głąb własnej połowy, szukając szczęścia w grze z kontry. W 65. minucie Maciej Matusik został zastąpiony Dariuszem Kulawikiem, a Regulice nie ustępowały w atakach. 5 minut po pierwszej bramce, ponownie Paweł Matusik po wygranym pojedynku 1 na 1 z obrońcą, wyprowadził Karola Zimoląga prostopadłym podaniem. Zimoląg penetrującym podaniem wzdłuż bramki, znalazł Pawła Jamro - a ten nie pozostawił złudzeń odnośnie walki o pełną pulę punktów - umieszczając piłkę w siatce bramki, tym samym doprowadzając do remisu.

Niestety 70' minucie, po zderzeniu w twardej walce o piłkę - kontuzji dostał Maciek Praszek. Na boisku pojawił się drugi trener SPRiNu, Mariusz Maj. W tym momencie spotkania, Bolęcin przestał sprawiać jakiekolwiek zagrożenie na naszej części boiska. Minutę później młodszy z rodziny Matusików ponownie został sfaulowany przed 16. metrem od bramki gospodarzy. Tym razem jego strzał z rzutu wolnego przeleciał nad bramką. W 77' minucie spotkania nasz zespół wyszedł na upragnione prowadzenie. Karol Zimoląg wyprowadził prostopadłym podaniem Piotra Knapika, który precyzyjnym strzałem przy krótkim słupku - sprawił że rezultat spotkania gwarantował nam pełną pulę.

Po straconej bramce numer 3, zespół gospodarzy wyraźnie się odkrył, starając się doprowadzić do remisu. Zaowocowało to dobrymi, a co najważniejsze - skutecznymi atakami naszej drużyny.
W 83. minucie spotkania Wojtek Sikora w sytuacji sam na sam uderzył w słupek. Dobitkę na bramkę zamienił Paweł Matusik, co zresztą stało się w tym meczu ponownie zaledwie 4 minuty później.
Strzał Piotra Knapika został wybroniony przez bramkarza Promyku, do bezpańskiej piłki dopadł ponownie nasz najlepszy zawodnik, kompletując w tym meczu hattricka. To nie był jednak koniec naszej strzelaniny. W 88' Zimoląg który obsłużył wcześniej swoich partnerów dwoma asystami, sam został obsłużony przez Dariusza Kulawika. Karol pewnym strzałem ustanowił wynik końcowy spotkania na 2:6.

Sędzia nie przedłużył spotkania, odgwizdując koniec po 90' minutach tego "widowiska".

Podsumowanie tego meczu, powinno być rozłożone na osobne dla każdej połowy. W pierwszej połowie, nasza drużyna mierzyła się z dużymi problemami w wyprowadzeniu piłki, brakowało jaj i skuteczności w naszej grze. Obraz spotkania zmienił się po sytuacji w 58' minucie, gdy przyszła wiara w to, że wrócimy do domów z pełną pulą punktów. Nie sposób, nie wyróżnić Pawła Matusika który dał bardzo ważny impuls, gdy tego potrzebowaliśmy oraz zakończył mecz z hattrickiem, ustanawiając tym samym swój licznik bramek w tym sezonie na liczbie 18. Po tym meczu, ponownie stał się samodzielnym liderem klasyfikacji strzelców ligi. Twarda gra w obronie, którą obserwowaliśmy w drugiej części spotkania, miała również duży wpływ na końcowy rezultat. Jej efektem ubocznym była kontuzja Maćka Praszka. Miejmy nadzieję, że Maciek a także Rafał Tylek szybko wrócą do zdrowia.

Po takim spotkaniu, mimo opieszałości w pierwszej części spotkania, należy pochwalić naszą drużynę. Odwrócenie dwubramkowej straty nigdy nie jest proste. Powodzenia w kolejnych meczach i z fartem Panowie!

do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości