Górnik Siersza - SPRiN Regulice 2:4 (0:1)
Bramki: Kacper Byrczek 47', Tomasz Dziadzio 65' - 3x Paweł Matusik 55', 60', 73', Kamil Ciołek 18'
SPRiN: Palka - Kołacz, Praszek, Jamro,Tylek (85' M. Matusik), - Knapik, Ciołek, Turek (55' Warzecha), Lizoń, Kadłuczka (80' Maj) - P. Matusik
Górnik: Buziewicz - Kurzański (60' Głuch), Nowak, Mendela (60' Pawletta), Bała, Kaiser (80' Mysza), Prokop, Byrczek, Zając, Dziadzio, Raźniak
Regulice znowu przystąpiły do meczu w osłabionym składzie, do listy zawodników niedostępnych po ostatnim meczu doszli kontuzjowany Marcin Piekarzewicz, oraz zawieszeni za kartki Wojciech Sikora oraz Karol Zimoląg. Przez pierwsze kilkanaście minut spotkania mieliśmy problem wyjść z piłką z własnej połowy, a Górnicy kontrolowali sytuacje na boisku i stwarzali sytuacje podbramkowe. Bliski zdobycia bramki był w piątej minucie Tomasz Dziadzio, ale jego strzał po dośrodkowaniu Rajmunda Raźniaka trafił w słupek. Kilka minut później w podobnej sytuacji był Artur Mendela ale tym razem interweniował bramkarz gości wybijając piłkę na aut bramkowy. W 18 minucie wywalczyliśmy przed polem karny Górnika rzut wolny, który pięknym strzałem pod poprzeczkę na bramkę zamienił Kamil Ciołek. Chwile później zmogliśmy podwyższyć prowadzenie, ale w sytuacji sam na sam górą bramkarz Górnika Michał Buziewicz. W 35 minucie ponownie mieliśmy sytuacje sam na sam, napastnik minął wychodzącego bramkarza ale w ostatniej chwili zdążył wybić piłkę Kacper Byrczek. W końcówce pierwszej części gry Górnik miał dwie dobre okazje do wyrównania. Najpierw Marcin Bała po podaniu od Dawida Kurzańskiego wyszedł sam na sam z bramkarzem, ale skutecznie interweniował golkiper Regulic. A chwile później Rajmund Raźniak zagrał w pole karne do Tomasza Dziadzio a ten uderzeniem z pierwszej piłki posłał futbolówkę ponad bramką.
Po zmianie stron zawodnicy trenera Mieczysława Starniowskiego szybko wyrównali stan meczu. W 47 minucie trafił do siatki Kacper Byrczek wykorzystując zamieszanie w polu karnym po dośrodkowaniu z rzutu wolnego Rajmunda Raźniaka. W 55 ponownie wyszliśmy na prowadzenie, długie podanie spod linii bocznej wykończył Paweł Matusik. Chwile później Marcin Bała minimalnie przestrzelił po dośrodkowaniu w pole karne Rajmunda Raźniaka. W 60 minucie było już 1-3, strzał Piotra Kadłuczki obronił bramkarz Górnika, ale wobec dobitki Pawła Matusika był bez szans. W 65 minucie Górnik złapał kontakt, Krzysztof Kaiser z rzutu rożnego dośrodkował w pole karne, Marcin Bała zgrał piłkę głową na wbiegającego Tomasza Dzadzio a ten pewnie umieścił ją w siatce. Wynik na 2-4 dla Regulic ustalił Paweł Matusik, który przejął piłkę od obrońcy i w sytuacji sam na sam skompletował hattricka. Wynik nie uległ już zmianie.
Trzeci mecz i trzecie zwycięstwo. Z przytupem rozpoczęliśmy rundę wiosenną, oby tak dalej. A już za tydzień Wielkie Derby Gminy - pojedynek z MZKS Alwernią. Wtedy wszelkie statystyki pójdą na bok, wszelkie inne wyniki nie będą miały znaczenia, będzie się liczyło tylko to jedno spotkanie. Będzie się działo.
Oryginalny tekst pochodzi ze strony Górnika Siersza (delikatnie go wykorzystaliśmy i przerobiliśmy), na ich stronie są również dostępne zdjęcia: https://www.gorniksiersza.pl/nadal-bez-zwyciestwa-na-sztucznej-murawie-w-trzebini