KOLEJNY SPARING ZA NAMI

KOLEJNY SPARING ZA NAMI

W pierwszej odsłonie wyszliśmy w ustawieniu: Jończyk Jakub ,SiemekGrzegorz , Adrian Zarzeka, Zieliński Marek, Bartyzel Grzegorz, Kaźmierczyk Bartosz, Deszcz Kewin, Rosa Grzegorz, Sobczak Mateusz, Czerwiec Ryszard, Wartała Piotr. Potem do gry wchodzili: Rzeszutko Marcin, Oleksy Kamil, Błażkowski Arkadiusz, Aleksandrów Mateusz, Testowany 1. Testowany 2, Testowany 3.

Przez pierwsze 45 minut na boisku nie było widać że gra przedstawiciel czwartej ligi z A klasowcem. Zawodnicy Zgody wyszli na mecz z nastawieniem że trzeba ten mecz jak najlepiej przepracować oraz starać się dużo grać piłką.

Udawało się to w pierwszej połowie. Mądrze oraz przede wszystkim efektywnie grały wszystkie formacje. Bardzo dobre ustawienie, małe odległości pomiędzy obrońcami oraz środkowymi pomocnikami , przesuwanie stref i skracanie pola gry przynosiły efekt.

W 19 minucie pierwszy błąd bezlitośnie wykorzystali Górnicy. Gdy Zgoda była przy piłce na połowie rywala, środkowi i boczni obrońcy Byczyny wyszli za wysoko, nastąpiło przejęcie piłki, zawodnik z Libiąża doskonale zachował się wychodząc z własnej połowy i w sytuacji sam na sam umieścił piłkę w siatce.

Na wyrównanie trzeba było poczekać do 29 minuty po składnej akcji, doskonale obsłużony przez Mateusza Sobczaka został Kewin Deszcz i było 1-1.

Zgoda miała kilka dogodnych sytuacji i mogła nawet objąć prowadzenia. Bardzo dobrze w środku pola spisywał się Ryszard Czerwiec który dzielił doskonałymi podaniami.

Gdy kończyła się pierwsza polowa nic nie zapowiadało tego co będzie działo się w kolejnej odsłonie.

W obu zespołach nastąpiły zmiany, już w pierwszej minucie drugiej połowy Libiąż obejmuje prowadzenie. Po rzucie wolnym w 53 minucie jest 3-1 dla Libiąża, to całkowicie podcięło skrzydła naszym zawodnikom. Z minuty na minutę było widać jak zaczyna brakować sił. W środku pomocy zrobiła się duża przestrzeń, odległości pomiędzy poszczególnymi formacjami były już coraz większe a to tylko coraz bardziej zachęcało przeciwników do śmielszych ataków. Po jednym z nich w 60 minucie tracimy kolejną bramkę na 4-1. Coraz częściej nasi boczni obrońcy przegrywają pojedynki biegowe w 65 minucie po mocnym zagraniu piłki z bocznego sektora boiska tracimy 5 bramkę.

W jednej z nielicznych akcji w drugiej połowie w zamieszaniu podbramkowym bardzo dobrze zachował się Kamil Oleksy który wepchnął piłkę do bramki Górników i zrobiło się 5-2.

Do końca spotkania obraz gry już się nie zmienił a zawodnicy z Libiąża dołożyli jeszcze dwa trafienia w 76 oraz w 90 minucie. Tym samym wynik końcowy to 7-2 dla Górnika Libiąż.

Cieszy przede wszystkim gra w pierwszej połowie zakończonej remisem 1-1. O drugiej części wolelibyśmy zapomnieć. Ogólnie bardzo wartościowy sparing.

Gratulujemy drużynie z Libiąża wygranej i życzymy utrzymania w szeregach 4 ligi.

do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości